W trakcie warsztatów kolektywnej kartografii Valparaíso w 2014 roku. Uczestniczyły różne organizacje, grupy i mieszkańcy. Stworzony wraz z CRAC, Iconoclasistas (grupa argentyńska) i Espacio santa Ana from Valparaíso. Zdjęcie: Paulina E. Varas. Dzięki uprzejmości artystki


1.

W maju 1991 r. Félix Guattari wygłosił w Santiago de Chile wykład zatytułowany Trzy ekologie (tak samo jak książka, którą opublikował w 1989 r.1). Przedstawiał w nim szereg pomysłów, które miały składać się na coś, co można by, w ślad za Edgarem Morinem, nazwać myślą ekologiczną. Przemawiając do słuchaczy, wśród których znajdowali się ekologowie, socjologowie, a także grupa osób uwrażliwionych na myślenie o Ziemi w kategoriach ekologicznych, Guattari wychodził od podstawowego założenia, że wszystkie sposoby życia w starożytności pociągały za sobą dewastację środowiska. Opisywał dalej, jak wzrost demograficzny oraz powstawanie wielkich skupisk miejskich z zamkniętymi strefami wystawiały na poważną próbę życie na naszej planecie. Dzisiaj, dwadzieścia siedem lat później, widzimy, że jego spojrzenie nie traci na aktualności, w tym szczególnie postulowane w wykładzie ujęcie transwersalne, które wydaje się być konieczną przeciwwagą dla postawy, zgodnie z którą „problemy rozwiążą się same”. Idąc dalej za tokiem wykładu: chodzi o to, żeby nie oddzielać kwestii środowiska naturalnego i miejskiego od zniszczeń niematerialnych, gdyż liczne, działające w naszym życiu „maszyny” społeczne, techniczne, a także ekosystemy rodzinne winny być rozpatrywane we wzajemnym powiązaniu. Guattari proponuje pojęcie ekozofii jako rozszerzenie tradycyjnie – racjonalistycznie i naukowo – rozumianej ekologii: „Jeśli w samym sercu tematyki ekologicznej umieścimy problemy ekosystemowe, nie tylko te z domeny życia społecznego, ale też dziedzinę sztuki czy bezcielesne uniwersa matematyczne, to poszerzymy ją o wymiar jednostkowy, wymiar nieświadomości, subiektywności, a także, co jeszcze istotniejsze, o wymiar, który nazwałbym etyczno-politycznym”2. Autor apeluje zatem o spojrzenie na Ziemię w jej skończoności, a w konsekwencji, o działania w obronie ludzkości i innych gatunków żyjących. W tej przestrzeni nieustannego odtwarzania istotna jest ochrona zagrożonych gatunków roślinnych, ale także kulturowych. Zalicza się do nich, na przykład, poezję, gdyż pod ochronę trzeba wziąć również skarby subiektywności, niezbędne dla przetrwania życia psychicznego. Ekologia społeczna, ekologia mentalna i ekologia środowiskowa to określenia na trzy powiązane ze sobą aspekty, które należałoby brać pod uwagę w życiu codziennym. Alternatywne ujęcie Guattariego nie miało być kolejną teorią, czy też radykalnym sposobem na przezwyciężenie wspominanych problemów, lecz dookreślanymi w praktyce możliwościami. Kluczowa dla tego ujęcia jest autopoietyczna natura ekozofii, to znaczy możliwość scalenia zróżnicowanych wymiarów, przykładowo, przeniesienie debat politycznych do dzielnic miasta jako ustanowienie mikropraktyk o charakterze społecznym, politycznym bądź estetycznym.

Guattari został zaproszony do Chile przez swojego przyjaciela, psychologa klinicznego Miguela Denisa Norambuenę, który wraz z Francisco Zegersem i grupą innych znajomych zorganizował jego wizytę. W programie znalazła się jednodniowa wizyta w Valparaíso, którą Miguel wspomina tak: „Odwiedziliśmy też Valparaíso, z jego wzgórzami i serdecznymi, gościnnymi mieszkańcami, także wzgórze Cerro Alegre. Gdy przemierzaliśmy pieszo ów teren, Guattari z zaskoczeniem skonstatował wyraźny wpływ «spekulacji na rynku nieruchomości», owej przestępczości miejskiej w białych rękawiczkach, która z zawrotną szybkością niszczyła specyficzny dla wzgórza pejzaż i rodzaj osadnictwa, zagrażając, jak się wyraził, jego przyszłości”3. Tamto doświadczenie zdało się prorocze wobec późniejszego okresu wzmożonej spekulacji spod znaku neoliberalizmu, która zdewastowała charakterystyczne formy bytowania w mieście. W kontekście pogarszającej się sytuacji, stwierdzamy dziś konieczność przemyślenia statusu zamieszkiwanej przez nas wspólnie przestrzeni, zagarnianej stopniowo przez globalny rynek; przemyślenia tych miejsc szczególnych, w których kształtują się praktyki dające odpór narzucanemu powszechnie, hegemonicznemu modelowi. Jedną z propozycji wypróbowanych przez stowarzyszenie CRAC w Valparaíso jest użycie narzędzia kartograficznego jako sposobu na sprawdzenie, czy dane miejsce nie utraciło swojej tożsamości i czy na konkretnym terytorium utrzymał się szczególny rodzaj wrażliwości krytycznej. Przypomnijmy w tym miejscu, że konwencjonalne mapy uwidaczniają granice państw lub gmin, a jednocześnie specyficzne relacje władzy, które poprzedzają i zapowiadają konflikty. W powszechnym mniemaniu mapy są dokładnym przedstawieniem rzeczywistości, jednak faktycznie są produktami kultury, zawierającymi w sobie serię znaczeń, wśród których mogą znaleźć się również błędy i niezgodności.

Od lat osiemdziesiątych XX wieku, w kartografii i innych gałęziach geografii zaczęto modyfikować podejście do przedmiotu badań, czyli map. Obecnie są one rozumiane bardziej jako sposoby uwidocznienia siatki praktyk i relacji wiedzy i władzy, co podkreśla ich naturę konstruktów społecznych uzależnionych od kontekstu, w którym powstają. W niektórych pracach napotykamy odpowiadające takiemu rozumieniu pojęcie „kartografii krytycznej”. Geografowie Jeremy Crampton i John Krygier podejmują się przejrzenia znaczeń tego pojęcia, odnosząc się do nowych sposobów mapowania z pozycji krytycznych, nie traktując już kartografii jako domeny elit, których celem jest utrwalanie dominacji, inaczej mówiąc, nie traktując jej jako produkcji eksperckiej. Autorzy artykułu wskazują natomiast na użytek, jaki z kartografii robią inne organizacje, dążące do wspólnotowego samookreślenia, traktujące mapy jako specyficzną reprezentację przestrzenną wiedzy o wspólnocie. Powołują się na geografa Johna Picklesa, który „definiuje na nowo cele kartografii jako dyscypliny wytwarzającej przestrzeń, geografię, miejsca i terytorium, a także tożsamość polityczną osób zamieszkujących i kształtujących ową przestrzeń. Mapy są aktywne; aktywnie konstruują wiedzę, poprzez którą z kolei sprawowana jest władza, i mogą być wpływowym narzędziem przyspieszania zmiany społecznej”4. Dla tych autorów jednym z istotnych źródeł krytycznej myśli na temat kartografii była twórcza refleksja nad mapą, zainicjowana przez środowiska artystyczne: zakwestionowanie funkcji przedstawiającej i namysł nad rolą kartografii w tworzeniu znaczeń geograficznych. Niektóre przykłady sięgają czasów awangard z pierwszej połowy XX wieku – artystów takich jak Braque czy Cézanne, a także sytuacjonistów i psychogeografów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych: „Ci ostatni podjęli próbę radykalnej transformacji przestrzeni miejskiej, podkopując podstawy kartografii w ramach strategii oporu politycznego […]. W swych «wywrotowych kartografiach» wychodzili oni z założenia, że kartografia była zawsze polityczna, gdyż wytwarzała różnice rozdysponowując przestrzeń5. W myśl tych założeń, proponuje się kartografię krytyczną, która nie skupia się wyłącznie na granicach państw narodowych, lecz analizuje przestrzeń jako nowe terytorium rządzące się wewnętrzną logiką. Twórcy kartografii krytycznych nie są już jedynymi zarządcami przestrzeni i granic danego terytorium, lecz osobami, które żyją i tworzą życie. Wówczas granice stają się bardziej naruszalne, a sposób użytkowania zależy od konkretnych doświadczeń. Kartografia może być zatem czynnikiem emancypującym życie na danym terytorium, odzwierciedleniem zmiennych procesów życiowych w toku nieustającego stawania się.

Badacz André Mesquita wymienia szereg instancji, które tworzą owo domyślne poczucie porządku na mapach w dawnym stylu, sporządzanych z hierarchicznie uprzywilejowanej pozycji wiedzy o przestrzeni – to imperia, państwa, wojska, korporacje: „Wszystkie te organizacje współpracują w utrzymywaniu pewnego status quo, eliminując lub spychając w niebyt doświadczenia życia, zaistniałe we wspólnotach swobodnie biorących przestrzeń w posiadanie. To ich kosztem konstytuują swoje terytoria, ograniczają przepływ wiedzy między ludźmi i osłabiają działanie sił społecznych, stawiających sobie za cel przemianę świata6. Faktem jest, że kapitalizm użył map jako narzędzia do porządkowania, rozciągnięcia dominacji kolonizatorów nad kolonizowanymi, kontroli nad przestrzenią publiczną, uprawomocnienia granic, eksploatacji kolektywnych bogactw naturalnych, itd. Mesquita twierdzi, że „mapy są modyfikowalne, a tkwiący w nich potencjał może pozostać w naszych rękach”7. Zatem kartografia jako wytwarzanie map i badanie ich funkcji w kontekście politycznym ulegnie zmianie, jeśli w jej domenie zaczną działać artyści, a równolegle grupy mieszkańców i wspólnoty przejmą inicjatywę w procesie przebudowy dzielnic i kontrolę nad przemocą, która zagraża życiu w wymiarze subiektywnym i zbiorowym.

Mapa może zostać użyta jako narzędzie przemiany społecznej, a zarazem daje szansę przemiany indywidualnej oraz tworzenia nowych, wyzwalających narracji, wypełniających przestrzenie wspólnego kontaktu. W książce Kartografia sentymentalna. Współczesne przemiany uczucia, wydanej w Brazylii w 1989 r., Suely Rolnik wspomina o tym specyficznym rozumieniu kartografii: „Dla geografów, kartografia jest, w odróżnieniu od mapy, czyli przedstawienia pewnego statycznego kompleksu, tworzeniem rysunku, które następuje w czasie rzeczywistym i towarzyszy etapom przemian krajobrazu. Przedmiotem działań kartografii mogą być również krajobrazy psychospołeczne”8. To własne ciało służy wrażliwemu kartografowi, o którym mówi Rolnik, do mapowania rzeczywistości, tworzenia sensów, wyzbywania się pewności na rzecz niepewności, do porzucania racji na rzecz przypadku. Jakie kartografie rejestrują rozziew w relacjach, nawiązywanych przez nas z wiedzą? Jak mapować strukturę władzy, która wpływa na nas i nas odmienia? Rolnik proponuje, między innymi, by stopniowo przyjmować status owych wrażliwych kartografów, dla których krajobrazy przestają być fizyczne, mapy przestają odnosić się do jednego i niezmiennego terenu, nabierając charakteru psychospołecznego, a owe przemieszczenia i przemiany krajobrazu czynią z kartografii narzędzie do zdobywania wiedzy subiektywnej i do nawiązywania relacji ze światem. Pisze dalej: „W tej sytuacji kartografia działa i towarzyszy procesowi dezintegracji pewnych światów, które tracą swe znaczenie, podczas gdy powstają inne: światy rodzące się, by wyrazić współczesne afekty, dla których istniejące uniwersa okazują się przestarzałe”9. Znaczy to tyle, że bez przemiany naszych subiektywnych współrzędnych nie będziemy w stanie wytyczyć nowych tras, jakich wymaga praca usytuowana. Na terytoria fizyczne, skażone łapczywością projektów budowlanych czy ograbione z surowców, nakłada się świadomość narażenia subiektywnych przestrzeni na działania i formy zniewolenia, które sprowadzają nas do jedynego wzorca życia obowiązującego w kapitalizmie. W obliczu tej jednej i wyłącznej wizji, proponuje się mnogość kartografii, terytoriów i sposobów bytowania w różnych przestrzeniach lokalnych, z których każda jest niepowtarzalna. W tym miejscu należałoby przypomnieć, że pojęcie „wiedzy usytuowanej” pochodzi z prac Donny Haraway, poświęconych przełamywaniu ograniczeń północnoamerykańskich wersji humanizmu feministycznego, którego kanoniczne narracje zakorzenione były w rasizmie i kolonializmie. Haraway domaga się takiej myśli feministycznej, której celem byłoby podważanie ustalonych form wiedzy. Jako że wszelką wiedzę zapośredniczają wytwarzające ją podmioty, niemożliwe jest, by w swej formie i treści była ona obiektywna czy neutralna.

Subiektywny proces, który tu przedstawiam, jest częścią czegoś, co można by nazwać kartografią transformującą: nie zawiera się ona w całości w konkretnym terytorium fizycznym, lecz podlega również wpływowi czasowości. No bo jak uchwycić ten moment, w którym terytorium może zacząć się przekształcać? Skąd bierze się ta pulsująca aktywność, wprawiająca w ruch, pozwalająca na powrót inną drogą? Transformacja jest drogą bez powrotu – nie wybiera się drogi, by nią później wrócić, to nie działalność wydobywcza, która eksploatuje dane terytorium, lecz taka, która je użyźnia dla przyszłych nowych znaczeń i procesów stawania się, bez ustalonego raz na zawsze czasu czy historii.


2. Kartografujmy się, by poczuć miasto

W kwietniu 2014 r. w Valparaíso miał miejsce jeden z ostatnich wielkich pożarów, który dotknął zarówno miasto, jak i okoliczne wsie, pustosząc dzielnice zamieszkałe przez ponad 3000 osób. Parę dni po pożarze odbyliśmy Warsztaty zbiorowego mapowania, którym towarzyszył krytyczny namysł nad sposobami tworzenia miasta poprzez rozmaite reprezentacje i subiektywne formy wyrazu, jak również poprzez zbiorowe ustanawianie wizji, która integrowałaby i jednoczyła ludzi wokół podstawowych problemów.

Warsztaty mapowania wyniknęły z zaproszenia, które wystosowaliśmy do argentyńskiego dwuosobowego zespołu Iconoclasistas. Zorganizowaliśmy je w Ośrodku Santa Ana, przestrzeni wspólnotowej i samorządowej, znajdującej się na Cordillera, jednym z czterdziestu czterech wzgórz w mieście. Ta organizacja samorządowa położona jest tuż przy pierwszym w historii Chile budynku przeznaczonym na mieszkania dla robotników, z 1870 roku, zwanym Miasteczko Robotnicze La Unión (Jedność). W 2000 roku budynek został przejęty przez samych mieszkańców i zaczął być użytkowany jako przestrzeń wspólna; dzieje budynku wpisują się w długą tradycję zawłaszczania miejsc na cele społeczne i kulturowe na terenie wzgórza10. W warsztatach zbiorowego mapowania wzięła udział duża liczba osób reprezentujących różne środowiska społeczne i polityczne, m.in. ludzie kultury i studenci. Pracowaliśmy przez trzy dni nad czterema mapami Valparaíso, które zaopatrzyliśmy w rozmaite elementy graficzne, takie jak standardowe ikony oraz inne, stworzone specjalnie dla miasta. Wpisaliśmy w nie również chronologię z ważnymi momentami w życiu miasta od lat 60. i ogólną perspektywę wzgórz, aby przybliżyć przestrzeń i ukształtowanie powierzchni. W trakcie tworzenia map wyłaniały się podstawowe zespoły problemów, na przykład dotyczące kwestii, które strefy stały się ofiarami elityzacji przestrzeni pod wpływem gentryfikacji, a które zostały porzucone przez administrację publiczną – to w nich właśnie dochodziło regularnie do pożarów i wypadków spowodowanych między innymi ulewami. „W trakcie warsztatów debata zeszła na pomysły alternatywne wobec aktualnego stanu miasta, czyli na przykład, jak mogłyby wyglądać miejsca inkluzywne i bardziej demokratyczne, zarówno w przestrzeni publicznej, jak i komunalnej. Uczestnicy ustosunkowali się także do «pojęć-fikcji» w dyskursie rządowym, którymi pragnie się zwabić kupujących, takich jak «rozwój» czy «innowacja», a także do innych przejawów inwazji miasta neoliberalnego, które nieustannie rozszerza swoje wpływy, spychając obywateli na margines, do rangi prekariatu. Dostrzeżono też stopniowe osłabianie się więzi mieszkańców Vaparaíso z morzem, za sprawą rosnącej merkantylizacji i prywatyzacji strefy przybrzeżnej, co utrudnia do niej dostęp”11. Warsztat stanowił również miejsce spotkań dla wielu mieszkańców dotkniętych kryzysem, jaki wywołał pożar; miejsce wrażliwe, w którym mogła zrodzić się wola działania i uczestnictwa, odbudowująca więzi i nadająca sens licznym podejmowanym w mieście akcjom wsparcia i pomocy ofiarom pożaru. Możliwość ujawnienia owej kondycji „ciała narażonego” na specyficzne warunki życia w mieście, na nierówności i niesprawiedliwości, wyzwoliła w uczestnikach indywidualne reakcje, które zaowocowały różnymi sposobami kartografowania. Nie chodziło tylko o terytorium fizyczne, ale także o subiektywne trasy – tym właśnie dzieliliśmy się w ciągu trzech dni warsztatów.

W następnych tygodniach pracowaliśmy w Valparaíso w grupie, której zadaniem było usystematyzowanie wielkiej ilości informacji z czterech map, następnie przedstawiliśmy je i omawialiśmy sposoby, które pomogłyby nam uwzględniać i rozwiązywać palące kwestie, wynikłe w trakcie zbiorowego mapowania. Później kolektyw Iconoclasistas, współpracując zdalnie z CRAC, wykonał w Argentynie opracowanie graficzne projektu. Plakat został natomiast wydrukowany w Valparaíso.

W tytule plakatu widniało pytanie „Czy ja cię prosiłem, żebyś tu mieszkał?”, co nawiązuje do cynicznej odpowiedzi burmistrza Valparaíso na roszczenie jednego z poszkodowanych w pożarze; a to z kolei dobrze pokazuje stosunek polityków do mieszkalnictwa publicznego w Chile w ostatnich czterdziestu latach: ważne są zyski finansowe, a nie dobrostan mieszkańców. „Wydrukowany plakat wskazuje również na szereg problemów: prywatyzacja portu w ok. 86%, degradacja życia i gentryfikacja popularnych dzielnic na skutek spekulacji nieruchomościami, wypędzenie mieszkańców i prywatyzacja przestrzeni publicznego użytku – wszystko to sprzyja tworzeniu miasta dla przygodnych zwiedzających. Jako alternatywę dla takiego profilu, proponujemy tworzenie przestrzeni dla działań kulturalnych, społecznych i wspólnotowych, przeznaczonych dla uczniów i uczących, dla pracowników i działaczy, którzy wzmacniają więzi wspólnoty solidarnej i świadomej, i gromadzą się, żeby planować – a także wprowadzać w życie – strategie transformacji oparte na samorządności i pracy w sieci”12. Plakat został rozprowadzony drogą oficjalną i w obiegu nieoficjalnym, rozklejony na ścianach ośrodków samorządowych i społecznych oraz w biurach administracji publicznej i pokojach wykładowców uniwersyteckich. CRAC, nasza platforma, została zaproszona przez liczne ośrodki uniwersyteckie i samorządowe na spotkania, na których wyjaśnialiśmy, jak powstawała mapa. Ponaddwumetrowy plakat zawisł w Muzeum Sztuki Współczesnej na wystawie o sztuce i aktywizmie, zatytułowanej „Praca na księżycu” (kuratorzy: Loreto Garín i Federico Zukerfeld, listopad 2014 - styczeń 2015); rozpostarliśmy tam również, wspólnie z innymi członkami Ośrodka Santa Ana, hasła związane z tematami sygnalizowanymi na plakacie, a w wersji graficznej (serigrafia) rozdawaliśmy je przybyłym na wernisaż gościom.

Pierwsze spotkanie grupy kolektywnej kartografii wody w Valparaiso. Uczestnicy dzielą się pierwszymi pomysłami. Niektóre z nich nawiązują do trzech ekologii Guattariego. Zdjęcie: Paulina E. Varas. Dzięki uprzejmości artystki

Zbliżenie na małe mapy ciał powiązanych ze szczególnymi uczuciami lub subiektywnie odczuwanymi efektami kryzysu wodnego w Valparaíso. Zdjęcie: Paulina E. Varas. Dzięki uprzejmości artystki.

Javiera rozrysowuje pomysły na pierwszym diagramie stworzonym w ramach kolektywnej kartografii na pierwszym spotkaniu. Zdjęcie: Paulina E. Varas. Dzięki uprzejmości artystki

Grupa uczestników dyskutuje, rysuje i zapisuje informacje i doświadczenia związane z ich własnymi ciałami w kontekście kryzysu wodnego w Valparaíso. Zdjęcie: Paulina E. Varas. Dzięki uprzejmości artystki


3. Woda jako szansa

Doświadczenie z warsztatami kartografii krytycznej wyzwoliło w nas, uczestniczkach i uczestnikach, potrzebę tworzenia map, ponieważ pomagają one umiejscowić zespoły problemów i naocznie uzmysłowić sobie miejsca, w których powinniśmy być usytuowani, by przemyśleć dzisiejsze warunki bytowania w miastach. Dlatego w 2017 r. rozpoczęliśmy nowy proces kartografowania, tym razem wody, która jest problemem zarówno środowiskowym, jak i kulturowym, społecznym oraz subiektywnym. W Valparaíso kończą się zasoby wody, a za parę lat utrzymanie rezerw stanie się poważnym problemem. Zastanawiamy się więc nad tym, jaki jest nasz stosunek do wody jako do życiodajnego zasobu; a jednocześnie, za jakim rodzajem życia opowiadamy się. To będzie mapa mówiąca o naszej trosce o życie i nowych sposobach jego ochrony w Valparaíso. Nawiązując dialog z niektórymi wątkami z chilijskich wykładów Guattariego, przyjmujemy perspektywę ekozoficzną w rozpatrywaniu szeregu problemów, z jakimi przychodzi nam się mierzyć: my, to znaczy Soledad León, José Llano, Javiera Manzi, Isidro Parraguez, Nahuel Quiroga i Paulina Varas, organizujemy obecnie zespołowy warsztat, na który zapraszamy innych, by podjęli wspólną refleksję nad kwestią wody, nie tylko na terenie wymierzonym przez geodetów, ale także w powiązaniu z ciałem własnym i innych ludzi. W trakcie dwudniowego warsztatu zorganizowanego w Ośrodku Santa Ana w Valparaíso, prowadziliśmy rozmowy i rysowaliśmy, na planach i na ciałach, szkice możliwych rozwiązań tego problemu, jako wstęp do przyszłej mapy (planowana na 2018), na której zwizualizujemy transwersalny związek wody z szeregiem innych kwestii, które nas dotyczą i do których trzeba pilnie wracać.

Tłumaczenie z języka hiszpańskiego, Nina Pluta


Bibliografia uzupełniająca:

Donna J. Haraway, Ciencia, cyborgs y mujeres. La reinvención de la naturaleza, Ediciones Cátedra / Universitat de València / Instituto de la mujer, Walencja 1991, wydanie polskie: Manifest cyborgów, przeł. Sławomir Królak i Ewa Majewska, „Przegląd Filozoficzno-Literacki”, nr 1/2003.


BIO

Paulina Varas jest badaczką i profesorką Campus Creativo na Universidad Andrés Bello w Chile. Uzyskała stopień doktora historii i teorii sztuki na Uniwersytecie Barcelońskim. Współkoordynatorka CRAC Valparaíso, platformy badawczej non-profit, działającej w mieście Valparaíso. Poprzez rezydencje artystyczne, działania badawcze, krytyczne inicjatywy pedagogiczne oraz projekty radykalnej architektury, CRAC angażuje się w sferę publiczną, życie miasta i regionu, angażując sieć związków i stowarzyszeń służących eksperymentom społecznym. Od 2007 roku członkini grupy Red Conceptualismos del Sur, w ramach której uczestniczyła w szeregu publikacji, prezentacji, działań wspierających i grup roboczych. Autorka i współautorka książek Muntadas en Latinoamérica (Caldas 2009); Revisión/Remisión de la historiografía de las artes visuales chilenas contemporáneas (Santiago de Chile 2011); Guillermo Deisler. Archivo, textos e imágenes en acción (Santiago de Chile 2013) i Luz Donoso. El arte y la acción en el presente (2018). Kuratorka lub współkuratorka projektów Cierto tipo de poética política (Valparaíso, 2008); Subversive Practices, Art under Conditions of Political Repression, 60s-80s South America – Europe (Stuttgart, 2009); Valparaíso: Intervenciones (Valparaíso 2010), Una acción hecha por otro es una obra de la Luz Donoso (Santiago, 2011), Artist for Democracy: el archivo de Cecilia Vicuña (Santiago, 2014).


[1] Félix Guattari, Les trois écologies, Galilée, Paryż 1989.

[2] Félix Guattari El devenir de la subjetividad, Santiago de Chile, Dolmen ediciones, 1998, s. 44.

[3] Miguel Denis Norambuena “Introducción”, [w:] Félix Guattari El devenir de la subjetividad, Santiago de Chile, Dolmen ediciones, 1998, s. 19

[4] Jeremy Crampton, John Krygier, An Introduction to Critical Cartography, „ACME: An International E-Journal for Critical Geographies” 1, 4, s. 15, publikacja online:http://acmejournal.org/index.php/acme/article/view/723/585, dostęp, 30 X 2015.

[5] Tamże, s. 17.


[6] André Mesquita, Mapas disidentes. Proposiciones sobre un mundo en crisis (1960-2010) [Dysydenckie mapy. Propozycje dla świata w kryzysie], praca doktorska, Universidad de São Paulo 2013, s. 12.

[7] Tamże, s. 11.

[8] Suely Rolnik, Cartografía sentimental. Transformaciones contemporáneas del deseo [Kartografia sentymentalna, Współczesne transformacje pragnienia], [dostęp: 1 II 2018] : www.unsam.edu.ar/lecturamundi/sitio/wp-content/.../CartografIa-sentimental.docx. dostęp, 05 II 2018.

[9] Tamże.

[10] Zob.: Maximiliano Soto, Nahuel Quiroga Corvalán, Marcelo González Cisternas, Prácticas de reapropiación de espacios comunitarios en el cerro cordillera. Un análisis etnográfico del taller de Acción Comunitaria (TAC), La Población Obrera de la Unión y el Espacio Santa Ana [Praktyki odzyskiwania przestrzeni wspólnotowych na wzgórzu Cordillera. Analiza etnograficzna warsztatu Działania Wspólnotowego (TAC). Miasteczko Robotnicze La Unión i Ośrodek Santa Ana]. „Márgenes” 14 (11), 2014, s. 52-62, publikacja online; http://revistas.uv.cl/index.php/margenes/article/view/318/285, dostęp: 5 II 2018.

[11] Iconoclasistas, Cartografía crítica de Valparaíso [Kartografia krytyczna miasta Valparaíso], publikacja online: http://www.iconoclasistas.net/valparaiso-chile/ ultima visita 3/1/2018, dostęp: 5 II 2018.

[12] Tamże.

Pozostało 80% tekstu