­Voja Antonić jest słynnym serbskim wynalazcą, pisarzem i dziennikarzem radiowym, a także pasjonatem elektroniki i technologii cyfrowych, który wychowywał się w Jugosławii. Razem z Dejanem Ristanoviciem w latach 80. zaprojektował i skonstruował pierwszy komputer osobisty (PC) do samodzielnego montażu – była to legendarna Galaksija. Zajmował się także programowaniem systemów, które były w stanie wyrenderować animację już w roku 1979, zbudował zasilany baterią komputer, pozwalający zwiększyć precyzję pomiaru czasu w konkurencjach narciarskich (1982), wygenerował sygnał wideo przy użyciu procesora, bez wykorzystania układu elektrycznego wideo, zaadaptował drony tak, by można ich było użyć do rozminowywania, samodzielnie skonstruował skanery do książek, tworzył pokazywane na wystawach dzieła sztuki wykorzystujące technologię LED, które zapewniały także świetną rozrywkę, i zajmował się komputerami retro. To tylko mała próbka jego fantastycznych wynalazków, które zawsze skrupulatnie dokumentował, a później udostępniał w domenie publicznej.

Miałam okazję poznać Voję Antonicia w 2014 r., gdy wraz z członkami projektu MEMORY OF THE WORLD przyjechał do naszej społeczności. Z przyjemnością gościliśmy tego wesołego, sympatycznego i skromnego wynalazcę, który zgodził się spędzić z nami tydzień, ręcznie wykonując dla nas skaner do książek. Później, w 2017 r., pracowaliśmy nad drugą książką1 poświęconą różnym aspektom suwerenności technologicznej i zamierzaliśmy umieścić w niej artykuł o „pionierach” w tej dziedzinie. Chcieliśmy przedstawić w niej pogłębioną polityczną analizę rewolucyjnego potencjału inicjatyw na rzecz suwerenności technologicznej oraz wybranych wyzwań, jakie się z nimi wiążą. Interesował nas przede wszystkim brak tworzonej przez społeczność dokumentacji i kolektywnej pamięci. Zależało nam na przypomnieniu historii kilku wizjonerów2, którzy wymyślili i skonstruowali technologie dla ludzi i z ich pomocą, a także przyczynili się swoją pracą do transformacji społecznej i politycznej. Technologie na rzecz autonomii i wyzwolenia, ekologii wolności i wspierania rewolucji – takie hasła przyświecały nam podczas pracy. Pokazując te historie i osiągnięcia, chcieliśmy także częściowo zadośćuczynić wszystkim krzywdom, jakie wyrządziła „oficjalna”, północna narracja na temat rozwoju nauki i technologii, pochodząca z Doliny Krzemowej, MIT, Stanfordu, propagowana przez sektor militarny, środowisko akademickie i przedsiębiorców.

Historia Voji Antonicia jest szczególnie ważna, ponieważ pozwala ukazać wkład, jaki wniosły pojedyncze jednostki i społeczeństwo obywatelskie w rozwój kluczowych technologii, dowieść, że ich działalności przyświeca motto „Po pierwsze nie szkodzić” i ma ona potencjał wyzwalający, w odróżnieniu od niektórych wynalazców z sektora nowych technologii. Choć Voja Antonić również jest wynalazcą „garażowym” o ograniczonych środkach, postanowił realizować marzenia, tworząc technologie udostępniane później w domenie publicznej, by skorzystali z nich wszyscy, i nie został przedsiębiorcą lub start-upowym hipsterem, który chce zmienić świat, a staje się multimilionerem o złych intencjach. Początkowa motywacja rzeczywiście jest ważna, podobnie jak etyka i polityka twórców nowych technologii. Motywacją Voji Antonicia przy opracowywaniu wielu spośród jego najbardziej znanych technologii była ciekawość, radość odkrywania oraz hakowanie, a także chęć podzielenia się wiedzą zdobytą podczas tych procesów. Pod koniec wywiadu Voja Antonić powiedział, „Zdecydowanie wspieram projekty otwartego software’u i hardware’u. Opublikowałem około stu projektów w różnych magazynach jugosłowiańskich i serbskich – wszystkie w domenie publicznej, na standardowej licencji Creative Commons CC-BY-SA”.

Kolejnymi elementami strategii większości inicjatyw na rzecz suwerenności jest chęć zabawy z technologiami i jednoczesne tworzenie nowych form technologicznej (re)apropriacji i rekonfiguracji. Voja Antonić wyjaśnia swoją motywację do tworzenia nowych technologii w ten sposób:

„Cyfrowa elektronika fascynuje mnie od pięćdziesięciu lat. Wówczas była obszarem marginalnym i nikt nie spodziewał się, że dziś stanie się tak wszechobecna. Moja motywacja była więc bardzo osobista i nie oczekiwałem niczego poza samą satysfakcją. Ale za to jaka to była satysfakcja! Czasem byłem tak podekscytowany, że musiałem wyjść na spacer, żeby trochę ochłonąć po takiej dawce adrenaliny, zanim z powrotem zabrałem się do pracy. Nic nie może się równać z momentem, w którym części kontrolera wskakują na swoje miejsce i urządzenie nagle zyskuje swoje własne życie. Po pojawieniu się peceta do samodzielnego montażu Galaksija nagle wszyscy zapragnęli dowiedzieć się więcej na temat komputerów, a ja i Dejan mogliśmy na tę potrzebę odpowiedzieć. Często zapraszano nas do radia i telewizji, a gazety i czasopisma też były pełne wywiadów.

Sytuacja zmieniła się w latach 90., gdy rozpadła się Jugosławia i wybuchła wojna domowa. Nikogo już nie interesowały projekty «zrób to sam», a komputery przemycano do kraju tak samo jak wszystko inne w okresie, gdy obowiązywało embargo. W pewnym momencie, w 1995 roku, wyrzuciłem wszystkie prototypy komputera Galaksija i próbowałem zapomnieć o całej sprawie.

Na początku XXI wieku sytuacja znów się odwróciła. Ludzie zaczęli interesować się starymi komputerami i tym, jak są zbudowane, a hardware przeżywał renesans. Muzeum Nauki i Technologii w Belgradzie zapytało mnie o prototyp Galaksiji – na szczęście znalazłem jedną sztukę schowaną głęboko w piwnicy. W 2017 r. zostałem także poproszony o przekazanie kolejnej na rzecz Computer History Museum z siedzibą w Mountain View, a więc w samym sercu Doliny Krzemowej, między budynkami Microsoftu i Google’a. Teraz oba egzemplarze są na stałe wystawione publicznie, z czego jestem bardzo dumny”.

Jednocześnie każda technologia funkcjonuje w kontekście historycznym i przestrzennym, który określa, czy jej projektant będzie pracował w oderwaniu od innych czy w powiązaniu z nimi oraz to, czy technologia ta zostanie doceniona za autonomię, czy też zdelegalizowana przez różne instytucje. Swoje pierwsze wynalazki Voja Antonić tworzył w byłej Jugosławii przed wojną domową i napotykał przy tym na różne ograniczenia, związane między innymi z importem zagranicznych towarów. Trudno było więc dotrzeć do innych osób zainteresowanych potencjałem cyfrowych technologii, a Antonić musiał wszystko tworzyć od podstaw. Nie istniał wówczas internet i trudno było dotrzeć do grup pasjonatów, którzy chcieliby skupić się wokół przestrzeni takich jak hacklaby czy publikować w czasopismach hakerskich. W naturalny sposób dostęp do zagranicznych zasobów i wiedzy był więc ograniczony i dlatego bardzo cenny. Gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie te okoliczności, dokonania Voji Antonicia robią jeszcze większe wrażenie.

Można śmiało powiedzieć, że to on rozpoczął rewolucję komputerową w Jugosławii, ale miał także udział w lokalnym przewrocie hakerskim, ponieważ stworzył dokumentację swojego wynalazku, komputera osobistego Galaksija 4kb, i udostępniał ją tak, by inni także mogli go skonstruować. Dzięki jego wspaniałomyślności zbudowano 8000 modeli tego komputera i mogła powstać cała społeczność pasjonatów cyfrowych technologii, którzy czuli przynależność do grupy i zaczęli tworzyć przestrzenie i sieci wsparcia oraz wymiany wiedzy. Stworzenie kultury uczenia się od siebie nawzajem i edukacji technicznej to pierwszy krok do umożliwienia ludziom samodzielnego projektowania technologii.

Kiedy poprosiłam Voję Antonicia, żeby pokrótce przedstawił swój wkład w rozwój technologii i specyfikę swojej pracy, odpowiedział mi tak: „Niełatwo to zrozumieć bez poznania kontekstu wczesnych lat 80. Większość ludzi nawet nie wiedziała, jak wygląda komputer, nie mówiąc już o tym, jakie ma funkcje. Mało kto w Europie Wschodniej i na Bałkanach mógł sobie na niego pozwolić, a w niektórych krajach nielegalny był nawet sam ich import. W byłej Jugosławii sytuacja wyglądała podobnie – komputery nie były zakazane, ale nie wolno było importować niczego, co kosztowało więcej niż 50 marek niemieckich. Cena przeciętnego 8-bitowego mikrokomputera wynosiła wówczas około dziesięć razy więcej. W 1983 r. zbudowałem bardzo prosty mikrokomputer z mikroprocesorem Z80A i opublikowałem jego dokumentację techniczną jako projekt do samodzielnego montażu w specjalnym wydaniu magazynu «Galaksija» (galaktyka). Stąd też wzięła się nazwa komputera. Autorem tego wydania był Dejan Ristanović, który pomógł mi też opracować koncepcję systemu operacyjnego i interpretera języka BASIC dla Galaksiji.

Prosty trik z rejestrami R oraz I w modelu Z80A sprawiał, że skomplikowane i drogie sterowniki graficzne nie były już potrzebne, Galaksiję można więc było łatwo zbudować. Pamięć programu wynosiła 4K (później została zwiększona do 8K), a pamięć danych – 6K. Standardowym nośnikiem pamięci masowej była wówczas kaseta magnetofonowa, więc Galaksija miała bardzo prosty interfejs kasetowy.

Wszystko zaczęło się od pasji jednego entuzjasty, ale dziś można spokojnie powiedzieć, że wtedy w moim kraju rozpoczęła się cyfrowa rewolucja. Według informacji, które dostałem, ponad 8000 czytelnikom udało się zbudować własną Galaksiję, a zainteresowanie komputerami znacząco wzrosło w kolejnych kilku latach. Nadal dostaję maile od ludzi, którzy dziękują mi pisząc, że Galaksija zmieniła ich życie. Zazwyczaj mieszkali oni w byłej Jugosławii, a dziś pracują jako informatycy, najczęściej w krajach zachodnich”.

Voja Antonić miał kontakt z tymi, którzy zainspirowali go i umożliwili mu dalszą pracę, ale możemy powiedzieć, że dużą jej część wykonał samodzielnie, a aspekt izolacji zdaje się być wspólny dla większości wynalazców działających przed pojawieniem się technologii cyfrowych:

Voja Antonić: „Mało kto interesował się w tamtym okresie cyfrową elektroniką, dlatego zazwyczaj pracowałem samodzielnie. Byłem w stałym kontakcie z Dejanem Ristanoviciem, obecnie redaktorem naczelnym największego serbskiego czasopisma komputerowego «PC», a także z Zoranem Modlim, już wtedy znanym dziennikarzem radiowym. Modli miał znaczny wkład w edukację komputerową w Jugosławii, ponieważ prowadził liczne programy na temat komputerów i technologii. Część programu poświęcał publikowaniu oprogramowania przez UHF. Mieliśmy więc bezprzewodowe połączenie (a nawet cyfrowy magazyn Modliego) w 1983 r.! Było to możliwe dlatego, że jedyny nośnik pamięci masowej stanowiła wówczas kaseta i całe oprogramowanie oraz wszystkie pliki były dostępne przez kanał audio”.

Spideralex: Kto cię zainspirował? Możesz zacytować innych wynalazców, teoretyków, pojedyncze osoby, kolektywy, grupy, organizacje itd.?

„Moje zainteresowanie elektroniką zaczęło się od klubu radiowego Mihajlo Pupin YU1EXY w Belgradzie. Kluby radiowe skupiały się wtedy głównie na tubowych nadajniko-odbiornikach, niestety nikt nie interesował się technologiami cyfrowymi, a ja byłem sam z moimi urządzeniami. Już w połowie lat 60., gdy chodziłem do podstawówki, «wymyśliłem» przerzutnik – skąd mogłem wiedzieć, że został wynaleziony już wcześniej? Podobnie zresztą jak mostek Graetza, który także należał do moich pierwszych «wynalazków».

W latach 70. udało mi się zdobyć kilka stosików czasopisma «Elektor» z Niemiec (dzięki mojemu koledze Mitji Vukoviciovi) i «Byte» ze Stanów Zjednoczonych (dzięki Zoranowi Vasiljeviciowi). Były dla mnie prawdziwą inspiracją! To było fantastyczne uczucie, gdy przekonałem się, że nie jestem jedyną osobą zgłębiającą cyfrowe technologie. Pierwszy szok pojawił się pod koniec lat 70., gdy znalazłem egzemplarz czasopisma «Byte» w «Grze w życie» («Conway’s Game of Life»). Nie miałem wtedy komputera, ale na wszystkich ścianach w moim pokoju były porozwieszane wydruki przedstawiające całe pokolenia komórek z tej gry.

Gdy tylko na rynek wszedł pierwszy Z80, kupiłem dwie sztuki i rozpocząłem mój pierwszy projekt. Jak być może się domyślasz, była to «Gra w życie» z matrycą LED 16x16. Początkowo nie było mnie stać na powierzchnię większą niż 8x8, ale oprogramowanie było gotowe i działało zanim udało mi się kupić pełną matrycę.

Programowałem pamięci EPROM, model 2708, używając skonstruowanego przez siebie programera, który opierał się jedynie na hardwarze. Software pisałem ręcznie, korzystając wyłącznie z kartki i długopisu. Wtedy właśnie pokochałem Assemblera – język programowania, którego wciąż używam i który uważam za najlepszy przy projektach typu «bare metal», a więc bez użycia systemu operacyjnego”.

Więcej wiadomości na temat różnych technologii, o których wspomina tutaj Voja Antonić, można znaleźć w internecie, gdzie dostępne są szczegółowe dokumentacje większości z nich, zachęcamy też, by kliknąć w linki podane w tym artykule. Mamy nadzieję, że podobało wam się to wprowadzenie w świat Voji Antonicia i jego wkład w historię suwerenności i autonomii technologicznej, tworzonych z pasją przez ludzi i dla ludzi. Ponieważ żyjemy w świecie, w którym rządy i korporacje coraz częściej pragną całkowicie zablokować dostęp do internetu lub mediów społecznościowych w okresie kampanii wyborczej czy społecznych protestów, być może znów będziemy obserwować, jak technologie są tworzone i wykorzystywane przez ruchy społeczne czy emancypacyjne. Najpierw jednak musimy przywrócić tę historię kolektywnej pamięci.


Tłumaczenie z języka angielskiego: Paweł Wasilewski

BIO

Voja Antonić (1952) – serbski wynalzca, dziennikarz i pisarz. Twórca Galaksji (wraz z Dejanem Ristanoviciem), pierwszego komputera osobistego typu DIY. http://www.voja.rs/

Spideralex – cyberfeministka, uwielbia wolne i otwarte technologie. Pod jej redakcją ukazały się dwie prace zbiorowe na temat inicjatyw na rzecz suwerenności technologicznej. Organizuje także warsztaty z pisania beletrystyki z elementami nierealistycznymi (feministyczne futurotopie) ze swoimi znajomymi i aktywistkami.

Spideralex jest współzałożycielką kolektywu Donestech, który bada relacje między płcią a technologiami. Koordynowała międzynarodową sieć Institutes of Gender and Technology, która opracowywała szkolenia i treści mające na celu uwzględnienie kwestii płci w zagadnieniach prywatności i bezpieczeństwa cyfrowego. Aktualnie współpracuje z organizacjami szybkiego reagowania w zakresie m.in. kompleksowego bezpieczeństwa aktywistów i obrońców praw człowieka.


*Zdjęcie w tle: komputer Galaksija (1983). Dzięki uprzejmości Voji Antonicia.

[1] Książki na temat suwerenności technologicznej:

Tom 1 (2014): Dostępny w języku hiszpańskim, francuskim i włoskim. Połowa artykułów została również przetłumaczona na angielski i znalazła się w tej publikacji: For Free Information and Open Internet: Independent journalists, community media and hacktivists take action [Wolna informacja i otwarty internet: Niezależni dziennikarze, media społeczne i haktywiści przystępują do działania] : https://www.coredem.info/IMG/pdf/pass11_an-2.pdf

Tom 2 (2018): Dostępny w języku hiszpańskim, francuskim i angielskim. Link do wersji angielskiej: https://www.ritimo.org/IMG/pdf/sobtech2-en-with-covers-web-150dpi-2018-01-10.pdf

Obie książki znajdują się także w wielu wersjach językowych na portalu GitBook: https://sobtec.gitbooks.io

[2] Voja Antonić był w naturalny sposób jednym z „pionierów”, o których myśleliśmy. Inni to Onno Purbo w Indonezji, Tim Jenkin w RPA, Roberto Verzola na Filipinach oraz Ann i Alexander Shulgin w USA. Nie udało nam się dokończyć tego artykułu, ale poświęciliśmy im wszystkim drugi tom publikacji na temat suwerenności technologicznej.

Pozostało 80% tekstu